poniedziałek, 11 marca 2019
"Eva" - Arturo Perez - Reverte PRZEDPREMIEROWO
Książki dla dorosłychNa ten egzemplarz czekałam z niecierpliwością, chociaż jak dotąd nie miałam przyjemności spotkać się z twórczością tego pisarza. Czy zostanę jego fanką? Sama nie wiem... Mam mieszane odczucia...
"Eva" to kolejna część serii Arturo Perez - Reverte. Akcja książki rozgrywa się w latach 1937-1938. Na świecie zaczyna się zawierucha, prowadzone są wojny i ciemne interesy. Główny bohater Lorenzo Falco to przystojny mężczyzna, uwielbiający kobiety i ryzyko. Jest szpiegiem, który potrafi pozbawić życia bez mrugnięcia okiem, jednocześnie zdając sobie sprawę z tego, że na dobrą sprawę stał się zwierzyną łowną.
Zwłaszcza teraz, kiedy wyruszył z misją do Tangeru. Misja jest niebezpieczna, a mężczyzna tak naprawdę nie wie kto z mieszkańców poluje na jego życie, a kto jest w stanie mu pomóc. Próbuje wszystko rozegrać bezkrwawo, licząc na pomoc dawnych przyjaciół. Wydawałoby się, że wszystko układa się po jego myśli, a wtedy na drodze staje piękna i bezwzględna Eva…
Kobieta z przeszłości, piękne wspomnienia i brutalna walka o wygraną. Czy mężczyzna poradzi sobie w tej trudnej misji? Czy w tej wojnie znajdzie się bezsprzeczny zwycięzca?
Myślę, że po tym małym skrócie, jestem Wam winna wyjaśnienia mojej niepewności. Plusem jest to, że akcja jest dosyć wartka, dzięki czemu książkę czyta się naprawdę szybko. Są momenty podczas czytania których, musimy wstrzymać oddech i razem z głównym bohaterem uciekamy wąskimi, ciemnymi uliczkami. Razem z Falco, staramy się "rozglądać" dookoła, by zawczasu dostrzec zagrożenie. Jest wiele intryg, wątki miłosne, kryminalne, momentami również historyczne.
Jednak dostrzegłam również minusy... Jeśli o mnie chodzi, w książce jest zbędny chaos i ogromny natłok informacji. Kto z kim, kiedy itd., zgubiłam się po ok. 50 stronach. Może dlatego brakowało mi tej zachęty do poznawania losów bohaterów i zapału do czytania? Sam tytuł również moim zdaniem wprowadza w błąd. Kobieta o imieniu Eva, grała rolę drugoplanową. I tak naprawdę książka mogłaby zostać zatytułowana inaczej.
Być może moje mieszane odczucia są wynikiem pierwszego spotkania z twórczością Arturo Perez - Reverte. Może nie jestem przyzwyczajona do jego warsztatu... Aczkolwiek przyznam szczerze, że nie sięgnę po jego książki w najbliższym czasie.
Mimo wszystko dziękuję Wydawnictwu ZNAK za egzemplarz recenzencki.
PREMIERA 13.03
Moja ocena: 4
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Hmmm... nie lubie chaosu, bo utrudnia czytanie :]
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale raczej do mnie nie trafia, nie za bardzo odnajduję się w szpiegowskich klimatach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Niebieskie Iskry
Ten chaos trochę zniechęca, szkoda że można się pogubić. Raczej nie będę się zabierała za tę książkę
OdpowiedzUsuńNa ten moment, chyba sobie odpuszczę lekturę tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńMiłam ochotę na tę książkę,ale po twojej recenzji trochę mi ten zapał opadł i chyba jednak nie będę po nią sięgała w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuń