Na te pytania muszą znaleźć odpowiedź pewni młodzi ludzie. Julka - mieszkanka podkrakowskiej Skały, szukająca swojego miejsca. Jest wykształcona, ale bez pracy. W małym miasteczku o nią trudno, z kolei wyjechać do Krakowa i Warszawy, kobieta tymczasowo nie może. Trzymają ją zobowiązania wobec schorowanego Majora i sprawy finansowe.
Rob jest lekkoduchem pracującym w jednej z amerykańskich telewizji. Nie narzeka na brak zajęcia, aczkolwiek marzy o ambitniejszych projektach. Jako bliski przyjaciel Michaela, zjawia się pewnego dnia w Skale, gdzie odbędzie się ślub jego kumpla i kuzynki Julki.
Weselna otoczka i wydarzenia rodzinne sprawią, że Rob postanowi zostać w Polsce trochę dłużej. Wraz z Julią zaczną powoli budować swój związek, za namową mężczyzny, dziewczyna wyśle swoje CV do Warszawy, i kiedy wszystko zacznie się układać...
"Kalifornijczyk" Alicji Manders, to wesoła i przyjemna opowieść o dwóch światach. W bardzo ciekawy sposób ukazuje podobieństwa i różnice pomiędzy dwoma kulturami, ludzkimi zachowaniami, sposobem życia. W prosty sposób potrafi rozbawić do łez, a zaraz potem zmusić do refleksji. Czy dzielące oba kraje różnice, są w stanie pogrzebać marzenia o wielkiej miłości?
Poza tematyką romansową autorka zwraca uwagę na trudne życie poza wielkimi aglomeracjami, problemy młodych ludzi, zwłaszcza te dotyczące pracy. To niezwykle istotne kwestie i cieszę się, że zostały poruszone.
Nie zabrakło opisów miejsc - te dotyczące okolic Skały, są naprawdę godne odwiedzenia. Byłam, widziałam i polecam :)
Największe oklaski należą się autorce za ciekawe i szczere ukazanie tych samych wydarzeń w obliczu 2 kultur - miłość, przyjaźń, starość...
Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Zysk i S-ka
Moja ocena: 7/10
Lubię czytać takie powieści w okresie wakacyjnym.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o tej książce, ale brzmi, jak coś dla mnie.:)
OdpowiedzUsuńWolę jednak nieco inne klimaty, choć gdy dobrze napisana to nawet to nie przeszkadza. :)
OdpowiedzUsuńRomanse historie czytam rzadko. Ale skoro czas letni to chyba się skuszę 🤔
OdpowiedzUsuń